poniedziałek, 21 listopada 2016

Ludzie się nie zmieniają

'Błąd łat­wiej dos­trzec niż prawdę, bo błąd leży na wie­rzchu, a praw­da w głębi.' 

-Johann Wolfgang Goethe 


Ludzie tak naprawdę się nie zmieniają, choć z zewnątrz będzie to tak wyglądało.

Zwracając uwagę na pozory, na to co na zewnątrz, nigdy, przenigdy nie dotrzemy do prawdy. Do prawdy o kimś innym, ale także prawdy o sobie samym.

Kiedy wydaje nam się, że ktoś się zmienił, ta osoba wykonała jedynie pozorny ruch. Ruch dzięki któremu zbliżyła się do tego jaka jest naprawdę, albo się od tej prawdy oddaliła. Na zewnątrz będzie widoczna zmiana zachowania, ale ta osoba nadal będzie taka sama... Być może będzie inna w odbiorze, być może już z innymi przekonaniami lub postawami życiowymi. Ale gdzieś w głębi siebie, na podstawowym poziomie będzie nadal taka sama.

 Żyjemy w kłamstwie, czy tego chcemy czy nie. Zaczynając od najbardziej trywialnych spraw, jak celowe i intencjonalne oszustwo, mówienie nieprawdy czy chociażby przedstawianie samego siebie w zupełnie innym świetle. Ale mam tutaj na myśli coś jeszcze bardziej skomplikowanego. Jeśli ktoś nie ma za sobą lat spędzonych na intencjonalnym i celowym poznawaniu samego siebie, to sam siebie nie zna. Powtórzę raz jeszcze: nie zna. Nie ma szans na to. Brzmi to banalnie, ale tak właśnie jest.

Wydaje nam się, że wiemy coś o sobie. Czerpiemy te informacje z ust innych, z naszych własnych obserwacji, z mediów... Tworzymy ułudę tego jakimi jesteśmy. Takie fantomowe ja, które z prawdziwym ja ma jedynie coś wspólnego, jeśli dana osoba stara się być autentyczna i szczera w tym co robi.

Naszym celem życiowym jest przekopanie się przez te warstwy mułu, które zalegają na nas przez lata, być może nawet od momentu w którym przyszliśmy na świat. Przekopanie się i dotarcie do prawdy, do naszego prawdziwego ja, które gdzieś tam jest, głęboko ukryte.

Dlatego twierdzę, że ludzie się nie zmieniają. Jeśli skupiają się na sobie i szukają, to zbliżają się do prawdy i 'krystalizują'. Porównałbym ten proces do pracy rzeźbiarza, który z niezgrabnej bryły, odcinając niepotrzebne fragmenty, tworzy piękny posąg.

Nie zmieniamy się, tylko wydobywamy prawdę o sobie na zewnątrz.

środa, 16 listopada 2016

Stary Wędrowiec jeszcze starszy...

'Doświadczenie — to suma wiedzy, która pozwala robić nowe błędy, zamiast powtarzać dawne.' 

-Immanuel Kant


 Powiada się, że człowiek całe życie się uczy i jeszcze głupi umiera. Podejrzewam, że jest w tym sporo prawdy... Blisko cztery lata po ostatnim poście patrzę wstecz i mogę śmiało powiedzieć że jestem już inny. Mimo że taki sam...

Paradoks doświadczenia.

Cztery lata to mało i dużo jednocześnie. Za mało by mówić o rewolucyjnych zmianach, za dużo by powiedzieć że wszystko jest tak jak było. Jest... inaczej? To zbyt ogólne słowo, ale chyba inne mi tutaj nie pasuje. Przynajmniej nie teraz. Szczegóły objawią się zapewne same w treści kolejnych notek.

Co mnie skłoniło do ponownego rozpoczęcia publikowania? Znaczenie. I ciekawość.

Z ciekawości zajrzałem tu po naprawdę długim czasie i okazało się, że pomimo całkowitego braku nowej treści od czterech lat, bloga odwiedziło kilka osób w tym miesiącu. Doszedłem więc do wniosku, że to co robiłem ma znaczenie.

Powód jest jeszcze jeden. Mam bowiem wrażenie, że po długim czasie odzyskuję wewnętrzny kontakt z samym sobą. Ponownie zagłębiam się w ciemności szukając ukrytych skarbów. Okazuje się jednak, że znajome miejsca wyglądają już nieco inaczej... Jest nowa wiedza, nowe doświadczenie, nowe przemyślenia. Trzeba to usystematyzować, poznać raz jeszcze...

Zrozumieć.

Stary Wędrowiec rusza w drogę raz jeszcze...